MISJA SIÓSTR ZMARTWYCHWSTANEK W TANZANII

POWRÓT | ZBIÓRKA DARÓW

Z inicjatywy Zmartwychwstańskiej Wspólnoty Odrodzenia, w dniach od 22 września do 3 października 2008 roku, w szkolnej galerii strychowej zorganizowana została wystawa misyjna o tanzanijskiej szkole CHIEF EDWARD WANZAGI GIRLS' SECONDARY SCHOOL. Wystawę zwiedzali uczniowie z wychowawcami podczas lekcji wychowawczych a także lekcji języka polskiego. Była to okazja aby zapoznać się z realiami życia młodzieży w ich wieku, zamieszkującej Tanzanię,jeden z najuboższych krajów współczasnego świata. Wielu uczniów wyraziło chęć nawiązania korespondecji z uczennicami szkoły w Buturu.

(13/36): W szkole wykładane są: religia, matematyka, biologia, fizyka, chemia, historia, wiedza o społeczeństwie geografia, język angielski, suahili, i informatyka. Możecie sobie wyobrazić naukę wszystkich tych przedmiotów w języku, którego dopiero zaczęliście się uczyć? Po południu odbywają się zajęcia sportowe, śpiew, teatr, zajęcia artystyczne - na przemian ze studium indywidualnym w bibliotece. Dziewczęta pracują ciężko od przebudzenia o godz. 6.30 aż do późnego wieczora, do godz. 21.30. (14/36): Nie mamy kuchni, ani jadalni. Kuchnia polowa ma zadaszenie i boczne ściany sięgające do pewnej wysokości. Kucharki przygotowują posiłki na otwartym ogniu używając drewna lub węgla drzewnego. (15/36): Podczas posiłków dziewczęta siedzą na schodach lub na podłodze werandy. Kilka dni byłyśmy bez elektryczności i dziewczęta spożywały swoje posiłki siedząc na zewnątrz w całkowitej ciemności, niekiedy w ulewnym deszczu. Codziennie otrzymują dwa posiłki na które składa się ugali z brązową fasolą, a czasem ryż, który zastępuje ugali. (16/36):
(17/36): (18/36): (19/36): (20/36): 8 sierpnia w Tanzanii przypada święto narodowe - Dzień Handlu - wolny od pracy i zajęć w szkole. Z inicjatywy s. Stephenie i ks. Wojciecha, kustosza Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Kiabakari, poszliśmy na pieszą pielgrzymkę. Przygotowania trwały cały tydzień, gdyż dziewczęta nie wiedziały nic o znaczeniu pielgrzymowania. Przemierzanie pieszo długich dystansów kojarzy się ludziom Afryki z długimi wędrówkami do i ze szkoły a także z chodzeniem kilometrami w poszukiwaniu wody i drewna do palenia w ognisku oraz aby zmielić ziarna na mąkę, z której przygotować można pożywienie dla całej rodziny.
(21/36): Na zdjęciach widzimy wielką radość i entuzjazm. Dziewczęta całą drogę śpiewały piosenki religijne przy akompaniamencie bębnów z przerwami - przy stacjach Drogi Krzyżowej. Na miejscu była konferencja ks. Wojciecha, nabożeństwo pokutne i spowiedź święta lub rozmowa duchowa z kapłanem - dla nie katoliczek, różaniec, wspólny posiłek i Eucharystia. Dziewczęta były szczęśliwe, gdyż modlitwa, rozważania i cała liturgia odbyła się w języku swahili, wszystkie mogły więc bez przeszkód w niej uczestniczyć. Mimo, że program pielgrzymki był przeobfity, po powrocie do szkoły miały tyle sił duchowych i fizycznych, że do późnego wieczora śpiewały i tańczyły na dziedzińcu szkoły. (22/36): Politycy, którzy realizują idee pierwszego Prezydenta Tanzanii - Mwalimu Nyerere -  chcą tak jak on, aby liczne szkoły  były prowadzone przez zgromadzenia sióstr zakonnych. Nyerere, jako  pobożny katolik, znał wartość szkół prowadzonych przez Kościół, w szczególności zaś tych, którymi administrują instytuty zakonne. Julius Nyerere, sprawując urząd prezydenta przez ponad 20 lat, mógł poświadczyć o  wysokiej jakości edukacji w tych szkołach, gdyż  współpracował z wielu świeckimi, którzy otrzymali wykształcenie w szkołach prowadzonych przez Kościół. Ludzie ci bardzo dobrze i odpowiedzialnie wywiązywali się z powierzonych im obowiązków. Ponadto, nawet niekatolicy, którzy kształcili się w szkołach katolickich doceniali je i chcieli posyłać swoje dzieci do tych właśnie szkół. [fragment z projektu diecezji Musoma] (23/36): W Tanzanii jest policja rządowa, więc zgodnie z prawem, każde dziecko powinno ukończyć edukację podstawową. W rzeczywistości jednak tylko około 70% ludności ma ukończoną szkołę podstawową. Uczniowie, którzy po szkole podstawowej mogą kontynuować naukę, są nieliczni. Młodzi pozostający we wsi próbują angażować się w prace na roli, zakładają małe sklepiki, łapią się czegokolwiek jako niewykwalifikowani pracownicy. Jednakże nawet zaangażowanie w wyżej wspomniane zajęcia nie gwarantuje dobrej przyszłości. Wielu młodych migruje do miast w poszukiwaniu zatrudnienia. Ostatecznie pozostają do końca życia niewykwalifikowanymi robotnikami a większość z nich stale jest bez pracy. Kończą jako służący w domach ludzi lepiej sytuowanych lub w barach albo też włóczą się całymi dniami po mieście z kilkoma bublami na sprzedaż. Nieszczęśliwie, część dziewcząt wpada w szpony prostytucji a chłopcy zostają bandytami. [fragment z projektu diecezji Musoma] (24/36):