STRONA GLÓWNA
Gimnazjum | Plan nauczania | Prace uczniów | Regulamin naboru| Podreczniki

"Venimus adorare Eum..."



"Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon"(Mt 2,2)

Słowa, które niegdyś zostały wypowiedziane przez trzech Mędrców, usłyszeliśmy w tym roku ponownie w Kolonii, podczas XX Światowych Dni Młodzieży.

Za chwilę dowiecie się, dlaczego ŚDM to czas niezwykły dla każdego młodego człowieka na świecie i dlaczego akurat to dwudzieste, jubileuszowe spotkanie było tak niesamowite, piękne i wzruszające.


Poznajesz nowych ludzi

Podczas ŚDM mieszkaliśmy w trzech niemieckich miastach(Eschwege, Fulda, Bonn), w których zawsze były tłumy młodzieży. Była to młodzież niezwykle radosna i rozśpiewana. Młodzież, która potrafiła nagle zatrzymać się na ulicy i zacząć tańczyć! Ta ogromna spontaniczność przyciągała innych i po chwili wszyscy dobrze się bawili. Ludzie chcieli się poznawać, powiedzieć sobie chociaż "cześć" w różnych językach...

Pamiętam, że rozmawialiśmy z Bawarczykami, Kanadyjczykami, Amerykanami, Rosjanami, Wietnamczykami, a nawet z Chińczykami!! Zapytacie pewnie, w jaki sposób udało nam się porozumieć. Tak... czasem mówiło się po angielsku, niekiedy, ze słownikiem, po niemiecku lub po prostu "na migi". Bywało też tak, że każdy mówił w swoim języku i w efekcie nikt nikogo nie rozumiał. Mimo pewnych trudności językowych można jednak poznać wielu fantastycznych i ciekawych ludzi.



Odkrywasz na nowo Chrystusa

Nie można zapomnieć, że głównym celem ŚDM jest przybliżenie się do Boga. Jest to pewnego rodzaju pielgrzymka. Seria katechez w grupach językowych i na tym podobnych spotkaniach pomaga przeżyć ŚDM nie tylko rozrywkowo, ale także w sposób duchowy. Ludzie, których spotykasz na ulicy świadczą o Jezusie Tobie, a Ty im.


kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć!



Dużo tańczysz, śpiewasz i świetnie się bawisz.

ŚDM są tak zorganizowane, by każdy znalazł w nich coś dla siebie. Muzea i kościoły były zawsze otwarte do około drugiej w nocy, a przez cały czas odbywały się koncerty. Bo ŚDM nie trwają tylko te dwa dni, gdy spotykamy się z Papieżem, ale przez około 11 dni.
Muszę powiedzieć, że najbardziej podobały mi się koncerty Bronx Brothers- franciszkanów z Nowego Jorku, którzy, że tak młodzieżowo się wyrażę, dawali takiego czadu na gitarach elektrycznych i perkusji, że w jednej chwili gromadził się wokół sceny spory tłum. Do domów wracaliśmy zawsze baaardzo późno w nocy.


kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć!



Szkolną wiedzę wykorzystujesz w praktyce

Podczas Festiwalu Młodych, grupa obcokrajowców próbowała ułożyć mapę Europy z gigantycznych puzzli. Gdy zobaczyliśmy, że nie wiedzą, gdzie umiejscowić Polskę, przejęliśmy ich zadanie. Całkiem sprawnie ułożyliśmy mapę, a następnie dopasowaliśmy do każdego państwa jego stolicę. Taki pożytek jest z geografii! (Tu szczególne podziękowania w stronę pani profesor Beaty Majewskiej)



I wreszcie, spotykasz Papieża!

Coś, czego wszyscy wyczekują z wielką niecierpliwością. My też wyczekiwaliśmy. Wyczekiwaliśmy tak bardzo, że mimo zakazu wjazdu tego dnia do Kolonii, udaliśmy się tam. Po dotarciu na miejsce, skierowaliśmy się nad Ren, gdzie spędziliśmy dwie godziny. Potem wykryliśmy pustki na trasie przejazdu Papieża, więc się tam udaliśmy. Papamobile minął nas w odległości najwyżej dwóch metrów!!! I jeszcze Papież na nas spojrzał i nam pomachał!! To było coś niesamowitego! Pierwszy raz stałam tak blisko Papieża!


kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć!


Drugie spotkanie z Benedyktem XVI odbyło się już na Marienfeld. Mimo że Marienfeld jest ogromnym polem (coś na kształt Lednicy, tylko że większe), to po dotarciu do właściwego sektora, trudno było nam znaleźć skrawek wolnej ziemi! Leżał tam dosłownie człowiek przy człowieku! Po czuwaniu z Ojcem Świętym wszyscy szli spać (oczywiście szczelnie okryci folią, gdyż pogoda była niepewna). A rano? Budzi Cię głos ze sceny, mówiący "Dzień dobry" w każdym języku. Podnosisz się, rozglądasz... i widzisz dookoła tłum ludzi, którzy tak jak Ty, nie do końca kojarzą jeszcze, gdzie są i co tu robią.J Potem Msza Święta i Papież wreszcie przemawia po polsku! Myli się, poprawia, ale mówi. Po prostu mówi. I to jak! Piękne słowa o Maryi.



Mimo radości... smutek...

Ja wciąż o Nim pamiętam i chciałabym, by był tam ze mną... "Dlaczego Go tu nie ma ?!"-usłyszałam płaczliwy głos koleżanki. Brak Jana Pawła II można było zauważyć. Ci młodzi ludzie planowali wyjazd, licząc na to, że wreszcie się z nim spotkają...

Polacy dbali o uczczenie pamięci Ojca Świętego i codziennie o godzinie 21:37 spotykali się tłumnie pod jego wielkim plakatem ze zdjęć. Odbywał się Apel Jasnogórski. Jeden z najbardziej wzruszających momentów pielgrzymki. Wtedy młodzi nie wstydzili się swoich łez i wzruszenia... Powiewały biało-czerwone flagi... Brzmiał śpiew tysiąca Polaków... Wielu młodych zadawało sobie wówczas to samo pytanie, co moja koleżanka - czemu nie ma Go z nami? Ale On był... I jest nadal ...
O Janie Pawle II nie zapomnieli także organizatorzy ŚDM. Emitowane co jakiś czas krótkie filmy z pielgrzymek Ojca Świętego, wywoływały niesamowity entuzjazm - brawa, gwizdy, płacz i śmiech...

Niezwykłość XX ŚDM polegała między innymi właśnie na tej duchowej obecności Papieża Polaka. Kiedyś powiedział on: "Tak wielu pragnęło się ze mną spotkać. Nie wszystkim było to dane. Może za następnym razem!(...)" Dla mnie tego razu nigdy nie było...


P.S Nie da się opisać tego wszystkiego, co wydarzyło się na tych XX ŚDM. Wiem, co pominęłam (chociażby wielkość katedry w Kolonii oraz reklamę pysznych, ogromnych i tanich lodów niemieckich)! Jeśli o ŚDM chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, to wpadnijcie kiedyś do sali nr 26 i sami mnie zapytajcie! A jeśli chcecie przeżyć to, co ja, to zapraszam na XXI ŚDM w 2008r. do Sydney!!



Dorota z klasy III b gimnazjum

powrót